O radach rodziców

 

 

Czy we wszystkich szkołach wybiera się radę rodziców (np. w szkole muzycznej też)?


Rodzaje szkół, w których nie tworzy się rad rodziców, określają dwa rozporządzenia:
– Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z 9 listopada 2007 r. w sprawie rodzajów szkół artystycznych, w których nie tworzy się rad rodziców
– Ministra Edukacji Narodowej z 28 sierpnia 2007 r. w sprawie rodzajów szkół i placówek, w których nie tworzy się rad rodziców.

Zgodnie z tymi rozporządzeniami rad rodziców nie tworzy się w następujących placówkach:
– szkoły pomaturalne bibliotekarskie i animatorów kultury
– szkoły policealne kształcące w zawodach artystycznych
– szkoły dla dorosłych
– szkoły policealne dla młodzieży
– szkoły w zakładach opieki zdrowotnej i jednostkach pomocy społecznej
– szkoły w zakładach poprawczych i schroniskach dla nieletnich
– szkoły przy zakładach karnych i aresztach śledczych
– szkolne schroniska młodzieżowe
– placówki kształcenia ustawicznego, placówki kształcenia praktycznego oraz ośrodki dokształcania i doskonalenia zawodowego
– poradnie psychologiczno-pedagogiczne, w tym poradnie specjalistyczne
– młodzieżowe ośrodki wychowawcze i młodzieżowe ośrodki socjoterapii
– bursy i domy wczasów dziecięcych
– biblioteki pedagogiczne.

Wniosek: w szkołach niewymienionych powyżej rady rodziców muszą być utworzone.

 

Czy rada klasowa musi liczyć trzy osoby?


Nie – ustawa o systemie światy nie mówi nic na temat liczebności rady oddziałowej (klasowej).

Pytanie bierze się zapewne z tego, że w dość powszechnym użyciu jest określenie „trójka klasowa”. Ma ono jednak charakter wyłącznie zwyczajowy i wcale nie oznacza, że w radzie klasowej musi być dokładnie troje rodziców!

A ilu tych rodziców powinno być? Ponieważ to rada, a więc ciało kolegialne, można więc przyjąć, że powinny to być co najmniej dwie osoby. Natomiast górna granica nie istnieje.

W praktyce bardzo rzadko zdarza się, aby osób chętnych do pracy było więcej niż ta zwyczajowa trójka. Należy także pamiętać, że zbyt duża liczba osób może utrudniać sprawne funkcjonowanie zespołu. Ale – z drugiej strony – jeśli mamy w klasie chętnych do pracy czworo, pięcioro czy nawet sześcioro rodziców – to dlaczego nie wybrać ich wszystkich? Jeśli chcą działać – dajmy im taką możliwość!

 

Jakie funkcje muszą mieć przydzielone członkowie rady oddziałowej?


Żaden przepis ustawy o systemie oświaty nie mówi ani o tym, że członkowie rady klasowej muszą mieć przydzielone konkretne funkcje, ani – tym bardziej – jakie to mają być funkcje.

Względy praktyczne wskazują, że warto wyznaczyć przynajmniej przewodniczącego rady. Ktoś przecież musi kontaktować się z wychowawcą klasy, z rodzicami, załatwiać na bieżąco rozmaite sprawy, zlecać zadania rodzicom, szczególnie pozostałym członkom rady, a następnie egzekwować ich wykonanie.

Z pewnością przyda się także skarbnik, bowiem wiele razy w ciągu roku zaistnieje konieczność zbierania pieniędzy (na wycieczkę, na kwiatki, na poczęstunek itd.). Tym bardziej przyda się on wtedy, gdy rodzice zdecydują się nie na zbieranie pieniędzy tylko w razie zaistnienia potrzeby, ale na stałą, comiesięczną składkę. Wtedy trzeba zrobić listę, pilnować wpłat miesięcznych (i zaległości), zapisywać skrupulatnie każdy wydatek i rozliczać się co jakiś czas, przedstawiając aktualny stan środków. Jest trochę tej pracy!

 

Czy rady klasowe rzeczywiście muszą być wybrane tajnie?


Tak, rady klasowe muszą być wybrane w sposób tajny. Ustawa o systemie oświaty nie dopuszcza wyboru jawnego.

Nie ma od tej zasady odstępstwa – nawet wtedy, gdy wszyscy rodzice obecni na zebraniu jednogłośnie tak postanowią. A to jest dość prawdopodobne, ponieważ najczęściej do rad klasowych odbywa się „łapanka” i jeśli już znajdzie się tych kilkoro kandydatów, to pozostali rodzice zazwyczaj chcą jak najszybciej przegłosować ich wybór. Nie wiadomo tylko, czy dlatego, że mają do zgłoszonych osób zaufanie, czy z radości, że udało im się uniknąć pracy w radzie klasowej, czy może po prostu dlatego, że chcą, aby zebranie skończyło się jak najszybciej.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że rada rodziców w swoim regulaminie określa szczegółowy tryb przeprowadzania wyborów do rad klasowych oraz ich przedstawicieli do rady rodziców. Jednak nie może w nim określić trybu niezgodnego z zasadami określonymi w ustawie o systemie oświaty, w szczególności nie może znieść obowiązku dokonywania wyborów w sposób tajny. A czy tajność wyborów ma sens? To już inna sprawa…

 

Jakie są procedury zgłaszania, prezentowania i przeprowadzania wyborów do rady klasowej?


W żadnych przepisach nie ma opisanych takich procedur. Właściwie jedynym obowiązkiem jest dokonanie wyborów w sposób tajny.

Kandydaci do rady mogą być zgłaszani w dowolny sposób: można się zgłosić samemu (zdarza się to coraz częściej!) albo jedni rodzice mogą zgłaszać innych. Swoje propozycje kandydatur może przedstawić także nauczyciel, jednak należy pamiętać, że rada rodziców jest niezależna od dyrekcji czy grona pedagogicznego, więc wywieranie jakiejkolwiek presji na rodziców jest niedopuszczalne. Uczciwie trzeba jednak przyznać, że najczęściej nie ma tłumu chętnych, zatem bez delikatnej sugestii wychowawcy klasy („a może pani?”, „w ubiegłym roku tata Zosi się deklarował…”), wybieranie rady klasowej mogłoby trwać w nieskończoność.

Z żadnych przepisów nie wynika, że kandydaci mają się prezentować i przedstawiać swój „program wyborczy”, że trzeba wybierać komisję skrutacyjną, która policzy głosy, że karty do głosowania mają wyglądać w określony sposób. Wystarczy więc wiedza o tym, że ktoś… ma czas i chęci! A do głosowania wystarczą zwykłe kartki, na których rodzice wypiszą nazwiska osób, które chcą wybrać. A może nawet tylko wpiszą numerki osób, na które głosują – tak jest jeszcze prościej!

 

Czy do wyboru rady klasowej i przedstawicieli do rady rodziców konieczne jest kworum?


Nie! Ani ustawa o systemie oświaty, ani żadne rozporządzenie nie nakazuje, aby wybory rad klasowych bądź jakiekolwiek inne decyzje rady rodziców wymagały kworum.

W ustawie natomiast czytamy, że szczegółowy tryb przeprowadzania wyborów do rad klasowych ustala się w regulaminie rady rodziców. Zatem, mimo że nie ma ustawowego obowiązku kworum podczas wyborów, może on zostać wprowadzony w regulaminie rady rodziców. Może, nie musi.

Należy jednak zadać sobie pytanie: po co?

Przyjęcie takiego rozwiązania jest bardzo niepraktyczne, bo w niektórych przypadkach może doprowadzić do sytuacji, że rada klasowa w ogóle nie będzie wybrana. Dlaczego? Ponieważ w niektórych szkołach nawet na pierwszym zebraniu nie ma większości rodziców. O frekwencji na kolejnych lepiej nie mówić…

Podobnie jest z działaniami już wybranej rady rodziców – zwykle najlepsza frekwencja jest na pierwszym spotkaniu, na każdym kolejnym jest z nią coraz gorzej. Zatem wprowadzenie wymogu kworum do podejmowania uchwał może spowodować kompletny paraliż decyzyjny rady.

 

Czy w małej szkole może każdą klasę reprezentować w radzie rodziców więcej osób?


Liczebność rady rodziców jest uzależniona od wielkości szkoły, a ściślej – wyłącznie od liczby klas. Zasada jest prosta: ile klas – tyle osób w radzie rodziców. Oczywiste jest więc, że w dużym zespole szkół w radzie rodziców będzie nawet kilkadziesiąt osób. Natomiast w małej wiejskiej szkole – być może tylko kilkoro rodziców.

Ustawa nie daje w tym względzie większego pola manewru. Niestety. Jednak bardzo często słychać postulaty, aby wielkość rady rodziców mogła być kształtowana bardziej elastycznie. Przykładowo: aby w małej szkole dopuścić po dwóch przedstawicieli albo żeby w dużych szkołach (po 4-5 klas w jednym roczniku) dopuścić wybór dwóch przedstawicieli z jednego poziomu. Może więc przy okazji kolejnej nowelizacji ustawy o systemie oświaty coś się zmieni?

Warto w tym miejscu wspomnieć, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby rada rodziców zaangażowała jako „stałych współpracowników” innych rodziców, którzy chcą włączyć się w jej prace. Formalnie nie będą oni członkami rady – ale czy im chodzi o funkcję, czy o działanie?...

  

Kto zwołuje pierwsze posiedzenie nowo wybranej rady rodziców w nowym roku szkolnym?


W żadnych przepisach nie znajdziemy odpowiedzi na to pytanie. Z pomocą przychodzi nam praktyka. Najczęściej więc mamy do czynienia z jednym z następujących trzech wariantów:

Wariant pierwszy (najczęstszy) – pierwsze w nowym roku szkolnym zebranie rady rodziców zwołuje przewodniczący lub prezydium rady z roku ubiegłego. To rozwiązanie wydaje się dość naturalne. Występuje ono dość często, szczególnie wtedy, gdy stara ekipa chce prowadzić radę rodziców w kolejnym roku.

Wariant drugi (równie częsty) – pierwsze spotkanie zwołuje dyrektor szkoły bądź osoba odpowiedzialna z ramienia dyrekcji za „opiekę” nad radą rodziców. Często wygląda to tak, że termin jest wyznaczony przed pierwszymi zebraniami, a wychowawcy idą na zebrania z gotowymi zaproszeniami na to spotkanie, które wręczają nowo wybranemu „delegatowi” rodziców uczniów danej klasy do rady ogólnoszkolnej. Trzeba przyznać, że jest to dość praktyczne rozwiązanie…

Wariant trzeci, który ma zastosowanie wówczas, gdy dwa pierwsze nie zostały zastosowane – inicjatywę przejmują sami rodzice – ci, którzy zostali wybrani do rady rodziców. Zwykle rolę tę na siebie bierze jakiś naturalny lider, który potem najczęściej zostaje wybrany przewodniczącym rady rodziców.

Które z tych rozwiązań jest najlepsze? Właściwie nie ma to znaczenia, bo przecież chodzi o to, aby rada rodziców jak najszybciej rozpoczęła swoją pracę – póki jest jeszcze w ludziach ciekawość czegoś nowego, póki im się jeszcze chce, póki jeszcze mają wiarę w to, że mogą zmienić szkołę swojego dziecka.

 

Czy można określić minimalną wielkość składki na radę rodziców?


Na początek najważniejsze przypomnienie: składki na radę rodziców są dobrowolne (patrz odpowiedź na pytanie poprzednie). A skoro są dobrowolne, to znaczy, że nie można w żaden sposób przymuszać rodziców do wpłat, nie można także ich zmuszać, aby wpłacili określoną kwotę.

A jednak… zachęcam do tego, aby określić minimalną wielkość składki na radę rodziców. Dlaczego?

Przede wszystkim dlatego, że rodzice potrzebują mieć punkt odniesienia – chcą wiedzieć, jaką kwotę wypada wpłacić, jaka kwota jest od nich oczekiwana. Jeśli nie podamy im wysokości takiej sugerowanej składki, wówczas będą musieli zgadywać, jaka jest ta właściwa kwota, i będą w niezbyt komfortowej sytuacji, nie wiedząc, czy wpłacona przez nich kwota jest odpowiednia.

Warto, określając minimalną wysokość składki, podkreślać, że liczy się naprawdę każda kwota. Można wręcz pokazać, że już za 20 zł da się kupić drobne przedmioty do szkolnej świetlicy albo kilka książek na wyprzedaży. Niech rodzice będą przekonani, że każda kwota jest ważna – w ten sposób zachęcimy do wpłat osoby, które nie mogą wpłacić składki w pełnej wysokości.

 

Czy zbieranie deklaracji kwot na radę rodziców to dobry pomysł?


Tak, oczywiście, z zastrzeżeniem, że cały czas mówimy o składce dobrowolnej. Dlaczego warto? Zasadniczo z dwóch powodów:

Po pierwsze – jest to bardzo ważne dla planowania działań rady rodziców. W momencie, kiedy zbierzemy kartki od rodziców, na których zadeklarowali oni swoje składki, mamy możliwość oszacowania przychodów rady rodziców w rozpoczynającym się roku szkolnym. Nawet, gdy przyjmiemy, że faktycznie zbierzemy jedynie 60, 75, 80 procent zadeklarowanej sumy (to zależy od szkoły – warto sprawdzić, jak było w latach ubiegłych), wówczas i tak dysponujemy już dość wiarygodnym oszacowaniem, które pozwala w miarę rzetelnie zaplanować wydatki.

Po drugie – jeśli rodzic zadeklaruje jakąś kwotę, to mimo tego, że jest ona dobrowolna, zwykle czuje wewnętrzny przymus wywiązania się z tej obietnicy. Nic nie stoi bowiem na przeszkodzie, aby systematycznie przypominać rodzicom, że oczekujemy na ich dobrowolne (!) wpłaty w zadeklarowanej wysokości. Można nawet uświadomić im, że na podstawie ich deklaracji został stworzony budżet rady rodziców, który obejmuje… (tu spis planowanych wydatków) – a czy ten plan zostanie wykonany, to zależy wyłącznie od sumienności rodziców. Działa? Zwykle tak!

 

Czy składki na radę rodziców można odpisać od podatku?


Nie, składki na radę rodziców, nawet gdyby traktować je jako darowiznę, nie podlegają odliczeniu od dochodu.

Wynika to z faktu, że rada rodziców nie jest organizacją pozarządową (w rozumieniu ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie), a jedynie organem wewnętrznym szkoły, który w zasadzie nie może funkcjonować poza systemem oświaty.

Z innym przypadkiem mamy do czynienia wtedy, gdy szkołę niepubliczną prowadzi podmiot, który jest organizacją pozarządową realizującą cele pożytku publicznego, czyli np. stowarzyszenie lub fundacja. Tyle tylko, że odliczeniu od dochodu podlega wtedy nie składka na radę rodziców, ale darowizna na rzecz podmiotu, który tę szkołę niepubliczną prowadzi.

 

Czy od wpłaty składki na radę rodziców szkoła może uzależniać wydanie dziecku świadectwa na koniec roku?


To pytanie jest niesamowite – wraca jak bumerang w czerwcu każdego roku. Zadają je wtedy:
– dziennikarze – bo to sprawa na czasie
– niezorientowani członkowie rad rodziców – zainteresowani, aby to jednak było możliwe, ponieważ wtedy bez trudu udałoby się ściągnąć wszystkie zaległe składki
– przestraszeni rodzice, których już postraszono, że ich dziecko nie otrzyma świadectwa.

Co roku wraca to samo pytanie, co roku wypowiadają się dziennikarze, eksperci, komunikaty przedstawia MEN, a jednak ciągle nie dociera do wszystkich, że NIE, tak nie wolno! Bowiem składki są – zgodnie z ustawą o systemie oświaty – dobrowolne. Zatem nie można zmuszać rodziców, aby dokonali jakiejkolwiek wpłaty, nawet wtedy, gdy we wrześniu zadeklarowali jakąś kwotę. Tym bardziej jest oczywiście niedopuszczalne, aby straszyć konsekwencjami, które miałyby uderzyć w dzieci!!!

Oczywiście rozumiem, że ustawowe określenie składek jako dobrowolnych, znacznie utrudnia radom rodziców ich zbieranie, a więc także planowanie swoich działań. Warto więc zadbać, aby podstawową motywacją rodziców do wpłacania składek było silne przekonanie, że warto dokonać tej wpłaty, że wpłacone pieniądze zostaną przeznaczone na cele ważne dla szkoły, na poprawę warunków nauki uczniów, a więc także ich dziecka. Rodzice muszą ponadto wiedzieć, że ich pieniądze zostaną wydane z zachowaniem zasad oszczędności i gospodarności, a na koniec roku – zostaną rzetelnie rozliczone.
 

 

Czy rada rodziców może sfinansować zakupy tak podstawowych artykułów, jak mydło czy papier toaletowy?


Prawnie nie ma żadnych przeciwwskazań, ponieważ ważne jest to, aby wydatki były zgodne z celem zasadniczym rady rodziców, którym jest wspieranie szkoły w jej działalności. Jedynymi ograniczeniami są więc: po pierwsze – zgoda dyrektora szkoły (trudno, aby np. malować klasę bez zgody dyrekcji), po drugie – zgodność działania z zasadami wydatkowania funduszy, które rada określiła w swoim regulaminie.

Na co więc rada rodziców może przeznaczyć zgromadzone fundusze? Oto kilka propozycji (wszystkie przykłady są z życia wzięte):
– dofinansowanie dzieci, które nie mogą pojechać na zieloną szkołę ze względu na trudną sytuację materialną ich rodzin
– nagrody dla najlepszych uczniów na koniec roku
– zakup książek – lektur do biblioteki szkolnej
– odnowienie rocznej licencji na oprogramowanie antywirusowe do pracowni informatycznej
– dofinansowanie wpisowego dla uczniów biorących udział w konkursie matematycznym
– wydrukowanie plakatów reklamujących szkołę
– koszty przejazdu szkolnej drużyny siatkówki na turniej
– założenie kamer do monitoringu terenu szkoły
– dofinansowanie drużyny harcerskiej działającej na terenie szkoły
– sfinansowanie sztandaru szkoły
– dofinansowanie comiesięcznych koncertów muzycznych dla uczniów
– dofinansowanie dyskoteki/balu karnawałowego dla uczniów
– zakup zajęć edukacyjnym w Muzeum Powstania Warszawskiego.

Wracając do mydła i papieru toaletowego – rada rodziców może oczywiście sfinansować takie podstawowe zakupy, ale czy to ma sens? Czy w ten sposób nie przyzwyczajamy szkoły i organu prowadzącego do tego, że nie ma się czym przejmować, bo w razie problemów sytuację poratują rodzice?

 

Czy każda uchwała rady rodziców musi zostać uchwalona jednogłośnie i co z kworum?


Nie, absolutnie nie! Skąd ten pomysł???

Oczywiście rada rodziców może sobie wpisać w regulaminie, że uchwały podejmowane są jednogłośnie, ale jest to pomysł absurdalny. To de facto wprowadzenie liberum veto i właściwie pewność, że praca rady zostanie sparaliżowana, bowiem zawsze znajdzie się jedna osoba, która ma inne zdanie, nie rozumie, o co chodzi, chce zrobić na złość albo po prostu lubi zademonstrować swoją odrębność. Porzućmy więc pomysł, aby uchwały były przyjmowane jednogłośnie!

Co do kworum – żaden przepis nie wprowadza obowiązku kworum podczas podejmowania decyzji przez radę rodziców. Można taki obowiązek zapisać w regulaminie rady rodziców – odradzam to jednak stanowczo. Praktyka pokazuje bowiem, że kworum udaje się uzyskać łatwo podczas pierwszego spotkania rady rodziców, a z każdym następnym jest coraz trudniej.

Nie wprowadzajmy więc zasady jednomyślności, nie nakładajmy na siebie obowiązku kworum – bo to najlepsze dwie metody, aby skutecznie sparaliżować pracę rady rodziców!

 

Jakie elementy minimum muszą się znaleźć w regulaminie rady rodziców?


Z zapisów ustawy o systemie oświaty, przytoczonych w poprzednim pytaniu, jasno wynika, że regulamin rady rodziców musi określać obowiązkowo trzy kwestie:
– wewnętrzną strukturę i tryb pracy rady
– szczegółowy tryb przeprowadzania wyborów do rad klasowych oraz ich przedstawicieli do rady rodziców (ogólnoszkolnej)
– zasady wydatkowania funduszy rady rodziców.

Oczywiście możemy w regulaminie zawrzeć więcej elementów albo pewne kwestie uregulować bardziej szczegółowo. Jednak za każdym razem zachęcam do głębokiego zastanowienia się, czy jest to rzeczywiście konieczne. Dlaczego? Z dwóch powodów.

Po pierwsze – należy pamiętać, że regulamin to dokument, z którym rada rodziców będzie pracować na co dzień. W nim rodzice będą szukać odpowiedzi na pytanie, jak coś powinno się przeprowadzić, przegłosować, kto podejmuje decyzje itd. Im ten dokument będzie obszerniejszy, tym trudniej będzie w nim znaleźć to, co potrzebne. Jest to tym bardziej istotne, że nie wszyscy rodzice są prawnikami lub przedstawicielami takich zawodów, w których potrzebna jest biegłość w posługiwaniu się dokumentami.

Po drugie – każdy nowych przepis, nowa zasada to… ograniczenie w działaniu. Pytanie więc jest takie – czy rzeczywiście zamierzamy się ograniczać? A może lepiej nie regulować wszystkiego zbyt szczegółowo i dzięki temu mieć możliwość bardziej elastycznego działania?

 

W regulaminie rady rodziców ma być określony tryb pracy rady rodziców – to znaczy?


To znaczy, że należy określić szczegółowo sposób pracy rady rodziców. Czyli:
– jak często odbywają się zebrania plenarne rady
– kto je może zwoływać
– ilu członków liczy prezydium, jakie pełnią funkcje (np. przewodniczący, wiceprzewodniczący, skarbnik), jakie są zadania każdego z nich
– jak często spotyka się prezydium
– jakie decyzje prezydium może podejmować samodzielnie
– jakie decyzje stanowią wyłączną kompetencję całej rady rodziców
– ilu członków liczy komisja rewizyjna (lub inny organ kontrolny rady)
– jakie są zasady prowadzenia kontroli przez komisję rewizyjną
– jakie są zasady udziału w spotkaniach rady rodziców przedstawicieli dyrekcji, rady pedagogicznej i samorządu uczniowskiego.

W kształtowaniu swojego trybu pracy rada rodziców ma właściwie pełną swobodę. Istnieje tak naprawdę tylko jedno ograniczenie: ustawowe kompetencje rady rodziców muszą być realizowane na spotkaniach plenarnych rady. W tym względzie nie może całej rady zastąpić prezydium, a więc nie może np. wydać opinii w sprawie działania w szkole stowarzyszenia albo planu finansowego szkoły.

 

Czy rada rodziców ma osobowość prawną, czy nie?


To pytanie jest pokłosiem zasadniczego problemu, jaki mamy – że nie bardzo wiadomo, czym właściwie jest rada rodziców. Kluczem do rozwiązania tego problemu jest następujące stwierdzenie zawarte w orzeczeniu Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 15 września 2000 r. (sygn. akt I SA 943/00):

...rada rodziców jest organem społecznym reprezentującym rodziców uczniów (przedszkolaków), ale tylko wewnątrz systemu oświaty, powołanym przepisem art. 53 ustawy o systemie oświaty.

Mówiąc najprościej: rada rodziców jest wewnętrznym organ szkoły, nie może samodzielnie występować w obrocie prawnym, nie ma osobowości prawnej i nie jest odrębną od szkoły jednostką organizacyjną.

 

Więcej w poradniku: Grzegorz Całek „Rada rodziców – 61 ważnych pytań”